PIERWSZY RAZ NA PASI-BLOGU?


Witaj przyjacielu :)
Jestem Pasikonik i zaraz Ci wszystko wyjaśnię.


Mówią na mnie również Misha. Mam też inne imiona. Wciąż jestem w drodze, droga jest we mnie, sam jestem drogą. Nieustannie od 13 lat.


Przebyłem prawie 50 krajów świata, głównie autostopem, w 16-stu z nich mieszkałem nieco dłużej. Cała Ziemia domem mym. Tworzę filmy dokumentalne i para-dokumentalne, które mają na celu zainspirować do pozytywnych zmian w życiu, przekazać wiedzę i pomóc w odnalezieniu własnego szczęścia.


Od wielu lat rozwijam się duchowo, doświadczam potężnych zjawisk mistycznych, zajmuję się magią i uzdrawianiem. Byłem uczestnikiem wielu indiańskich ceremonii i rytuałów, uczę się od szamanów i nauczycieli o bardzo wysokiej świadomości, pracuję z roślinami Mocy Ameryki Południowej.
Obudziłem w sobie dar głębokich wglądów w ludzkie życie i Prawa Wszechświata, dzięki czemu nauczyłem się pracować z energiami, transformować je i uzdrawiać negatywne kody i programy.

Czuję dobro, czuję Miłość do całej planety, wszystkich ludzi, roślin i zwierząt. Żyję w bardzo silnej relacji z Matką Ziemią, jestem tutaj, aby pomóc Jej na nowo rozwinąć swe skrzydła i uświadomić ludzkość, jak bardzo jest to potrzebne.

Cały czas rozwijam się i proces poszerzania świadomości trwa, a niniejszy blog nie tylko przedstawia przeróżne historie i opowieści z mojego barwnego życia nomada. Równocześnie przekazuję tu część zdobywanej przeze mnie i wykorzystywanej w praktyce Wiedzy od Mistrzów.



SKĄD WZIĄŁ SIĘ BLOG "PASIKONIZMU"?

Założyłem bloga w roku 2009, wyruszając po raz pierwszy do Ameryki Południowej. Nie miał być komercyjny, był skierowany do rodziny i przyjaciół. Po prostu łatwiej było pisać jeden tekst dla wszystkich. Z czasem jednak moje przygody i opowieści zdobyły popularność wśród ludzi:)

Wszystko jest energią, a energia to ruch!
Wszystko nieustannie jest w ruchu i razem ze mną, zmienia się również i ten blog!

Dla przykładu słowo "przypadek". W najstarszych postach jeszcze go używam, ale od kiedy poznałem, doznałem i odczułem SYNCHRONIZACJI CZASU wiem, że przypadek po prostu NIE ISTNIEJE. Słowo to na zawsze zniknęło z mojego języka, jak i wiele innych słów.

Początek bloga jest bardziej relacją z wyprawy do Ameryki, ale od pewnego czasu moje posty mają inną formę. To opowieści z puentą, historie bez puenty, przeróżne rozmyślania, a czasem po prostu się wymądrzam:)

Zapraszam do zwiedzania:)